Wielkanocne 2 w 1 – jaja w skorupkach faszerowane kiełbasą

Czego nie może zabraknąć na wielkanocnym stole? Oczywiście kiełbasy i kurzych jaj! To produkty od razu kojarzące się ze świątecznym posiłkiem. Nie musimy jednak podawać ich w klasyczny sposób. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby subtelnie zerwać z tradycją i stworzyć z nich jedno danie – jaja w skorupkach  faszerowane kiełbasą!     

Kiełbasa na wielkanocnym stole symbolizuje zdrowie, płodność i dostatek materialny, z kolei jajka to symbol zmartwychwstałego Jezusa, ale też oznaka nowego, odradzającego się po zimie życia i nadejścia wiosny. Oba produkty wkłada się do koszyczka, idąc do święcenia pokarmów. Są też nieodzownym elementem świątecznych posiłków. Połączenie ich w jedno danie to nie tylko doskonały, ale też smaczny pomysł.

Zwyczaj faszerowania jajek pojawił się w XIII wieku w Andaluzji, a do wieku XV rozpowszechnił w całej Europie. Dawniej popularnym sposobem na farsz było mieszanie rodzynków, sera i ziół, a następnie smażenie na oleju i polewanie sosem cynamonowym. W Polsce faszerowane jajka zapiekane w skorupkach stały się niezwykle popularne w okresie międzywojennym i często przyrządzano je właśnie z okazji świąt. Uznawane były za potrawę prostą, ale jednocześnie elegancką i dobrze prezentującą się na wielkanocnym stole.

– Do zrobienia farszu najlepiej użyć kiełbasy wędzonej – mówi Anna Burak z firmy Dobrowolscy. – Doda ona naszemu daniu aromatu, a poza tym taka wędlina ma dłuższą przydatność do spożycia. W firmie Dobrowolscy preferujemy dawny sposób wędzenia – wykorzystujemy wędzarnie opalane drewnem olchowym, gdzie wędliny są wędzone nad żywym ogniem.

Wielkanocne jajka w skorupkach faszerowane kiełbasą

Przepis na 3 porcje po 4 szt.

– 1 Kiełbasa wiejska z Wadowic Dobrowolscy około 100 g

– 7 kurzych jaj

– 1 łyżka śmietany

– 1 łyżka masła

– 1 ząbek czosnku

– rozmaryn lub tymianek

– masło

– olej

Ugotować 6 jaj na twardo. Ostudzić je i delikatnie przeciąć na pół bardzo ostrym nożem razem ze skorupką. Łyżeczką wybrać zawartość skorupek, uważając, aby ich nie uszkodzić. Drobno posiekać jajka. Obrać kiełbasę ze skórki i również drobno ją pokroić. Wymieszać kiełbasę z ugotowanymi jajkami, dodać łyżkę śmietany, łyżkę masła oraz jedno surowe jajko. Doprawić do smaku rozmarynem lub tymiankiem. Dodać ząbek czosnku wyciśnięty przez praskę. Całość dobrze wymieszać do połączenia się składników. Farsz przełożyć do skorupek i posypać rozdrobnioną, posiekaną kiełbasą. Rozgrzać niewielką ilość oleju na patelni. Połówki jaj położyć na patelni farszem do dołu, a skorupkami do góry i smażyć do zarumienienia. Podawać na półmisku udekorowane ziołami. Dla lepszego efektu można podsmażyć kilka plasterków kiełbasy i ułożyć miedzy faszerowanymi jajkami.

POLECANE PRODUKTY

Kiełbasa wiejska z Wadowic z linii Dobrowolscy Tradycyjnie Wędzone powstaje z mięsa wieprzowego pozyskiwanego z własnego uboju. 100 g kiełbasy przygotowywane jest z ponad 120 g mięsa. Doprawiana tylko naturalnymi przyprawami i pakowana w jelita wieprzowe dobrze przylegające do farszu. Jest wędzona na drewnie olchowo-bukowym w tradycyjnej komorze wędzarniczej. Doskonała zarówno na ciepło, jak i na zimno.

Medycyna w Polsce

Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.

Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).

O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.

Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.

Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.

Problemy z brakami kadrowymi wśród specjalistów i personelu pomocniczego przekładają się na niską dostępność usług medycznych. Jest to jeden z najgorzej ocenianych aspektów funkcjonowania służby zdrowia. Według badań CBOS aż 82% Polaków uważa, że ciężko jest umówić się na wizytę u specjalisty, a 71% negatywnie ocenia dostępność personelu w szpitalach.

Problem ten pogłębia biurokratyzacja placówek medycznych. Według raportu NIK lekarze poświęcają 33% swojego czasu na wypełnianie dokumentacji medycznej i inne czynności administracyjne podczas wizyty stacjonarnej i aż 43% podczas teleporady.

Pierwszym krokiem w zwiększaniu dostępności personelu medycznego powinno być zatem efektywne wykorzystanie czasu już zatrudnionych specjalistów. Można to zrobić np. przez:

  • stosowanie podejścia digital first wobec pacjentów, zgodnie z którym pierwszy wywiad medyczny przeprowadza się zdalnie, by ocenić konieczność skierowania na wizytę osobistą,
  • integracje systemów informatycznych (np. z narzędziami do obsługi diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej), 
  • automatyzację przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi placówkami, co usprawni podejmowanie decyzji o leczeniu,
  • cyfryzację procesów administracyjnych (prowadzenie rejestrów elektronicznej dokumentacji medycznej),
  • wdrożenie systemów do automatyzacji rejestracji wizyt, które m.in. przypominają pacjentom o terminie konsultacji i zmniejszają liczbę „okienek” w grafikach lekarzy.

Każda automatyzacja, która pozwala odciążyć personel medyczny od żmudnych i powtarzalnych zadań, przekłada się na większą dostępność usług, wyższy poziom satysfakcji pacjentów i lepsze doświadczenia samych medyków. Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny w kontekście zmniejszania braków kadrowych i zachęcania wykwalifikowanych specjalistów do pracy w polskich firmach. 

W ubiegłym roku branża medyczna ogromnie zyskała na znaczeniu. Ze względu na pandemię koronawirusa, sektor ten stał się pierwszoplanową postacią na największych światowych rynkach kapitałowych. Co więcej, ten trend cały czas trwa. Nic dziwnego, ponieważ cały czas mamy do czynienia z branżą o fantastycznych perspektywach, związanych z ciągłym rozwojem nowych technologii, nowych metod leczenia oraz postępującą cyfryzacją, w tym wprowadzaniem rozwiązań w zakresie e-zdrowia. Przodują w tym firmy prywatne, które są pionierami we wprowadzaniu nowoczesnych narzędzi ułatwiających stawianie diagnozy oraz leczenie i wpływających na podnoszenie jakości oferowanych świadczeń.

Wprowadzanie nowoczesnych technologii w branży medycznej w ogromnym stopniu przyspieszyła pandemia COVID-19. Wprowadzony lockdown podczas jej pierwszych tygodni wprost wymusił realizowanie na szerszą skalę świadczeń zdrowotnych za pomocą narzędzi zdalnych – i to nie tylko tradycyjnych rozmów telefonicznych, ale także czatów czy wideorozmów, często z wykorzystaniem narzędzi umożliwiających również badanie pacjenta “na odległość”.

W efekcie już dziś telemedycyna to forma świadczenia usług medycznych i opieki zdrowotnej łącząca w sobie elementy telekomunikacji, informatyki oraz medycyny. Dzięki wykorzystaniu nowych technologii pozwala ona przełamywać geograficzne bariery i wymieniać specjalistyczne informacje. Umożliwia także oczywiście przeprowadzenie diagnozy na odległość, i to właśnie jest jej najczęstszym zastosowaniem.

Idea telemedycyny została przygotowana przede wszystkim z myślą o osobach, których stan bądź możliwości pojawienia się na zwykłej wizycie w gabinecie są ograniczone. Jednak szybko okazało się, że z dobrodziejstwa e-wizyty mogą skorzystać wszyscy, bo wiele problemów zdrowotnych nie wymaga wizyty i osobistego zbadania przez lekarza. Teleporady są szczególnie rekomendowane w prostych i częstych zachorowaniach, takich jak infekcje górnych dróg oddechowych czy alergie sezonowe lub skórne, lecz mają również zastosowanie do postawienia wstępnego rozpoznania i zlecenia badań przed wizytą u specjalisty, a nawet jako forma kontroli leczenia, przepisania recepty i w wielu innych sytuacjach u chorych przewlekle. Czyli w praktyce można stwierdzić, że telemedycyna jest dla każdego.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*