Pracujesz w godzinach nocnych? Możesz być bardziej narażony na wystąpienie zawału serca.

Osoby pracujące na nocne zmiany są bardziej narażone na ryzyko wystąpienia zawału serca, wynika z badań opublikowanych w EuropeanHeartJournal[1]. Praca w godzinach nocnych rozregulowuje zegar biologiczny i zwiększa ryzyko zachorowania na nadciśnienie, cukrzycę oraz choroby serca.Naukowcy wykazali również, że nocne zmianywiążą sięz wyższym ryzykiem pojawienia się
u pracowników migotania przedsionków.

Większe zagrożenie zawałemserca u osób pracujących na zmiany

Charakter wykonywanej pracy ma istotny wpływ na stan naszego zdrowia. Nieregularny rytm dobowy i spożywanie posiłków w niewłaściwych porach mogą się wiązać z większym ryzykiem wystąpienia chorób sercowo – naczyniowych. Praca w godzinach nocnych sprzyja nabywaniu złych nawyków takich jak: brak aktywności fizycznej, niezdrowa dieta oraz palenie papierosów, jak również zakłóca naturalny rytm snu.

„Wyniki kolejnych badań naukowych potwierdzają związek pomiędzy pracą w godzinach nocnych
a zwiększonym ryzykiem wystąpienia zawału serca. Może to być ostrzeżeniem dla osób tak pracujących i stanowić bodziec do regularnego sprawdzania stanuukładu krążenia i poświęcania większej ilości czasu na profilaktykę kardiologiczną.Naukowcy, którzy analizują problem nocnych zmian, skupiają się naminimalnym czasie odpoczynku. Wydzielanie wielu hormonów i aktywność układu nerwowego osób pracującychw porze nocnejjest zaburzona, co sprzyja występowaniunadciśnienia tętniczego, arytmii, dyslipidemii, przewlekłych stanów zapalnych, a takżeproblemom z utrzymaniem prawidłowej wagi –
podkreśla prof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski, ekspert ogólnopolskiej kampanii Akcja Kardioprotekcja.

Czy zdrowie serca może zależeć od dochodów?

Zdaniem badaczy niskie dochody mogą oznaczać nawet 4-ktrotnie wyższe ryzyko poważnego incydentu sercowego.Analizując dane pacjentów z  6 różnych krajów, badacze z Harvard Medical School, University of Texas MedicalBranch, Galveston, ICES (dawniej Institute for ClinicalEvaluativeSciences) doszli do wniosku, że w grupie osób o niskich dochodach ryzyko zgonu z powodu incydentów sercowo -naczyniowych było nawet o 20% wyższe, aniżeli w grupie o wyższym statusie ekonomicznym[2].

„W Polsce dysponujemy coraz lepszym  dostępem zarówno do profilaktyki kardiologicznej jak i leczenia pacjentów z chorobami serca. Zagrożenie zawałem lub innym poważnym incydentem sercowo-naczyniowym oraz leczenie chorób serca i rehabilitacja, nie muszą być zależne od stanu naszego portfela. Pomagają w tym takie programy jak KOS-zawał, który zapewnia kompleksową specjalistyczną opiekę w zakresie leczenia szpitalnego, ambulatoryjnego i rehabilitacji kardiologicznej pacjentom po zawale mięśnia sercowego. Cały czas edukujemy również pacjentów w zakresie możliwych do podejmowania działań kardioprotekcyjnych. Zmniejszenie ryzyka zawału lub udaru wymaga niewielkiego wysiłku w postaci przestrzegania zasad profilaktyki oraz stosowania się do zaleceń lekarskich.” – dodajeprof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski ekspert ogólnopolskiej kampanii Akcja Kardioprotekcja.

Jak zminimalizować ryzyko zawału?

Otyłość jest jednym z najważniejszych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, więc utrzymanie prawidłowej wagi jest kluczowe dla odpowiedniej profilaktyki. Zdaniem naukowców osoby z większą świadomością na temat prawidłowego odżywiania i zdrowego stylu życia rzadziej doświadczają incydentów sercowo-naczyniowych.

„Powinniśmy częściej wybierać dietę dobrą dla serca. Bliska nam jest np. dieta bałtycka, inaczej nazywana nordycką, bogata w ryby,  warzywa i owoce oraz pełnoziarniste produkty zbożowe i zdrowe tłuszcze. Świadome podejście do zdrowego stylu życia powinno obejmować również codzienną aktywność fizyczną, która korzystnie wpływa na serce i ogólną kondycję organizmu”- przypomina prof. Jankowski.

Mniej zagrożone zawałem i udarem są także osoby, które nie palą papierosów, ograniczają spożywanie alkoholu i częściej stosują regularną kontrolę ciśnienia tętniczego krwi. Jednym z ważnych elementów w zapobieganiu chorobom serca jest również ścisłe przestrzeganie zaleceń lekarskich.

Działania kardioprotekcyjne należy podejmować jak najszybciej

Naukowcy uważają, że podniesienie świadomości na temat czynników wystąpienia zawału serca może mieć istotne znaczenie u młodszych pacjentów,w szczególności u młodych kobiet[3].

„Potwierdzam, że profilaktyka kardiologiczna powinna być dedykowana nie tylko seniorom. Długofalowe korzyści z niej wynikające są nawet większe w młodszych grupach wiekowych. Dlatego z porad kardioprotekcyjnych powinny zacząć korzystać osoby w każdym wieku.”– podkreślaprof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski Kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych
i Gerontokardiologii, p.o. Kierownika Zakładu Epidemiologii i Promocji Zdrowia w Szkole Zdrowia Publicznego.

Wykonaj KardioTest i sprawdź swoje czynniki ryzyka

Pacjentom, którzy chcą zbadać kondycję własnego serca,proponujemy wykonanie prostegoKardioTestu na stronie www.kardioprotekcja.pl.Osoby, które wypełnią test poznają najważniejsze czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego oraz otrzymają spersonalizowane zalecenia kardioprotekcyjne i kardiorehabilitacyjne.


[1]https://academic.oup.com/eurheartj/article/42/40/4180/6347324

[2]Stress-Associated Neurobiological Pathway Linking Socioeconomic Disparities to Cardiovascular Disease. Tawakol A, Osborne MT, Wang Y, Hammed B, Tung B, Patrich T, Oberfeld B, Ishai A, Shin LM, Nahrendorf M, Warner ET, Wasfy J, Fayad ZA, Koenen K, Ridker PM, Pitman RK, Armstrong KA. J Am Coll Cardiol. 2019 Jul 2;73(25):3243-3255. doi: 10.1016/j.jacc.2019.04.042. PMID: 31248544. e

[3]https://www.sciencedaily.com/releases/2022/05/220504130820.htm

Medycyna w Polsce

Dzięki pandemii koronawirusa branża medyczna ogromnie zyskała na znaczeniu. Można powiedzieć, że sektor ten świetnie wykorzystał szansę, która się przed nim w tej niezwykle trudnej sytuacji pojawiła. To jednak nie koniec. Dziś przed branżą medyczną roztaczają się obecnie fantastyczne perspektywy. Sektor ten jest obecnie w fazie poważnych przemian, w coraz większym stopniu pojawiają się w jego ramach innowacje produktowe czy nowe technologie, co oczywiście jest bardzo korzystne dla inwestorów.

Wiele rozwiązań, które w czasie pandemii COVID-19 weszły na stałe do głównego nurtu w świecie medycyny, takich jak choćby teleporady, będą cały czas się rozwijać i zyskiwać na znaczeniu. Firmy dostarczające na rynek takie innowacyjne rozwiązania dla branży ochrony zdrowia mają zatem szansę na wysoki i stabilny wzrost w przyszłości.

Co więcej, nie wolno zapominać, że medycyna jest branżą, której potrzebuje każdy człowiek – bez względu na to, gdzie mieszka, ile ma lat, jakiej jest płci i jaki zawód wykonuje. Ten aspekt nigdy się nie zmieni i z tego powodu branża medyczna po prostu musi się ciągle rozwijać – zwłaszcza w sektorze prywatnym.

Rynek medyczny w Polsce jest wciąż nieskonsolidowany. Zazwyczaj silne oraz uznane centra medyczne posiadają tylko jedną lokalizację, nie korzystając tym samym z efektu skali działalności operacyjnej. Powoduje to także często u pacjentów konieczność dalekich podróży, jeśli chcą otrzymać najlepsze usługi. Co ciekawe, wyjątkiem od tej reguły jest choćby kardiologia, która na przestrzeni ostatnich lat została skonsolidowana przez jednego lokalnego gracza przy wsparciu funduszu private equity. Pokazuje to, że rynek medyczny w Polsce jest już gotowy na dalszą konsolidację w innych obszarach, takich jak na przykład ortopedia, okulistyka czy chirurgia.

W ostatnich latach coraz popularniejsza staje się zatem specjalizacja mniejszych jednostek w podstawowych usługach oraz “podłączenie się” pod większe jednostki, które w razie potrzeby świadczą pełen zakres specjalistycznych usług. Im mocniej ten trend się rozwija, tym więcej zyskują na tym większe jednostki – czyli te, które mogą skupić się na dalszych inwestycjach w infrastrukturę i sprzęt. Stwarza to potencjał do współpracy z prywatnymi inwestorami, choćby w roli dostawców sprzętu czy partnerów w zarządzaniu całymi oddziałami.

Ochrona zdrowia w Polsce dziś jeszcze jest wyraźnie zdominowana przez placówki publiczne, lecz sektor prywatny systematycznie zwiększa swój udział w całym systemie. Jego obecną wartość szacuje się na 56 miliardów złotych, podczas gdy budżet Narodowego Funduszu Zdrowia to 105 miliardów PLN. Prywatne wydatki stanowią już zatem nieco więcej niż ⅓ wszystkich wydatków na ochronę zdrowia w naszym kraju. Według szacunków analityków już za trzy lata mają one osiągnąć wartość 79 miliardów złotych.

Ponadto, także Krajowy Plan Odbudowy przewiduje inwestycje o wartości prawie 20 miliardów złotych w unowocześnienie systemu opieki medycznej, w tym również dalszą cyfryzację tego sektora. Wynika z tego, że firmy medyczne mają przed sobą fantastyczne perspektywy rozwoju.

Niestety, ze względu na to, że większość szpitali i klinik jest własnością publiczną, ich zarządzanie często jest zaniedbywane. To natomiast prowadzi do problemów z finansowaniem długów. W rezultacie, jednostki stają się niezdolne do przyciągania najlepszych specjalistów oraz mają problemy z inwestowaniem w nowe technologie mające polepszyć standardy i efektywność leczenia. Partnerstwo między ośrodkami publicznymi a prywatnym inwestorem staje się wobec tego coraz popularniejsze, by móc zapewnić niezbędne środki, choćby na nowe wyposażenie w obszarze diagnostyki obrazowej czy laboratoryjnej. Korzyści są tutaj obopólne – szpital się rozwija, a prywatny inwestor generuje stabilną, satysfakcjonującą stopę zwrotu.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*