Jedynie 16,1 proc. badanych uważa, że wystarczająco dba o swój wellbeing, a osoby dbające o dobrostan częściej planują dzień pracy, aby w ten sposób rozdzielać ją od życia osobistego. Aż 28,8 proc. respondentów czas na dodatkowe aktywności poza pracą ma tylko w weekendy. Okazuje się, że im mniej mamy czasu na inne zajęcia poza pracą, tym rzadziej poświęcamy go na rozwój osobisty i hobby. Badanie towarzyszy trasie Oyka „Power Hour. Pielęgnuj swoją siłę”, będącej połączeniem motywacyjnych wystąpień z akustycznymi koncertami w wykonaniu Olgi Kozierowskiej.
Ponad ⅓ badanych chce zacząć dbać o swój wellbeing
Wellbeing, po polsku określany jako dobrostan, to pojęcie obejmujące holistyczne spojrzenie na człowieka i jego potrzeby, zarówno te fizyczne, jak i emocjonalne czy psychiczne. Określa sytuację, w której człowiek czuje się komfortowo, może realizować swoje cele oraz plany. Wyniki badania* przeprowadzonego przez Fundację Sukcesu Pisanego Szminką wskazują, że ponad połowa ankietowanych czas na dbanie o swój wellbeing znajduje na co dzień, jednak jedynie 16,1 proc. respondentów uważa, że robi to w wystarczającym stopniu. Z kolei 42,6 proc. chciałoby robić to w większym wymiarze. Ponad ⅓ uczestników badania przyznaje, że nie dba o swój dobrostan i zależałoby im na zmianie tego stanu. Okazuje się, że ważnym czynnikiem w dbaniu o niego jest planowanie dnia pracy. Z przeprowadzonego badania wynika, że osoby w pełni dbające o swoje dobre samopoczucie w 41,2 proc. zawsze planują swój dzień pracy, podczas gdy badani, którzy robią to niewystarczająco, jedynie w 30,7 proc. Natomiast wśród ankietowanych, którzy chcieliby dopiero wprowadzić wellbeing, jedynie co piąty zawsze planuje swój dzień pracy.
W pytaniu wielokrotnego wyboru respondenci zostali zapytani o to, co robią dla poprawy swojego samopoczucia. Z badania wynika, że wśród ankietowanych usatysfakcjonowanych ze swojego wellbeing, o jakość snu dba 70,6 proc., czas tylko dla siebie wydziela 65,9 proc., a 31,8 proc. wykonuje regularne badania kontrolne. Odnotowano dużą różnicę tych wskazań wśród badanych, którzy dopiero chcieliby zacząć dbać o wellbeing – kolejno 28,8 proc., 32,1 proc., 12,5 proc.
– Wyniki badania pokazują nam, jak ważne jest zachowywanie równowagi między pracą a życiem osobistym, jak wpływa to na wellbeing. Jednak nic nie dzieje się samo, a pewne mechanizmy musimy sami wypracować, co często nie jest proste. Chcę podpowiedzieć ludziom, w jaki sposób i dzięki jakim rozwiązaniom mogą poczuć się lepiej ze sobą i lepiej w relacjach z innymi. Wiem, że dziś wszyscy są zabiegani i w tym pędzie zapominają o sobie, jednocześnie pragną coś zmienić, jednak często nie wiedzą, od czego zacząć. W swoim wystąpieniu przeplatać będę słowa o ulgach z muzyką, która, jak twierdzą inni, niesie radość – mówi Olga Kozierowska, na scenie muzycznej posługująca się pseudonimem Oyka.
Oyka „Power Hour. Pielęgnuj swoją siłę” w 10 polskich miastach
Power Hour to spotkanie z muzyką na żywo, połączone z motywującym wystąpieniem – power speech w wykonaniu Oyki, czyli Olgi Kozierowskiej – prezeski Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką i autorki bestsellera „Miłość to czasownik”. Power Speech będzie składał się z trzech bloków. Pierwszy to obfitości siebie, w którym Oyka opowie o tym, co zrobić, by poczuć, że mamy wszystko, czego potrzebujemy, by osiągnąć wymarzone cele. W drugim bloku omówi obfitość relacji, a więc to, jak żyć z kimś szczęśliwiej. Trzecia część dotyczyć będzie obfitości portfela – jak pokochać pieniądze, by i one cię pokochały. Muzyka komponowana przez Oykę łączy w sobie elementy easy jazz, folku i indie pop. W trakcie występów towarzyszyć jej będzie Leski – gitarzysta, kompozytor, autor tekstów i producent muzyczny.
Ponad ¼ badanych znajduje czas dla siebie jedynie w weekendy
Trasa będzie wsparciem dla osób, które pragną nauczyć się odnajdywania drobnych przyjemności na co dzień. Ponad połowa uczestników badania deklaruje, że udaje jej się wygospodarować czas na dodatkowe aktywności pozapracowe zarówno w dni robocze, jak i weekendy. Wśród badanych w pełni dbających o wellbeing odsetek ten wynosi 95,3 proc. Jednocześnie 28,8 proc. badanych przyznaje, że jest w stanie znaleźć tego typu czas jedynie w weekendy. Wśród osób, dopiero chcących rozpocząć dbanie o wellbeing odsetek wynosi 44,6 proc. Okazuje się, że jedynie 6,8 proc. uczestników badania wcale nie posiada czasu dla siebie poza pracą zawodową. Nadal część z nas całą swoją energię i czas poświęca karierze, zapominając, że niemniej ważny od pracy, jest rozwój zainteresowań i pasji.
– Hasło przewodnie trasy Oyka Power Hour to „Pielęgnuj swoją siłę”. Jako marka Gliss wiemy, jak ważny w życiu kobiet jest rozwój osobisty, a więc także wygospodarowanie przestrzeni na dbanie o swoje pasje i zainteresowania. Nie mniej istotny jest balans między życiem osobistym i pracą, dlatego od lat wspieramy kobiety na drodze do rozwoju. Jesteśmy dumni, że ponownie możemy być partnerem inicjatywy Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką i współtworzyć kolejny bardzo ważny, ale i niezwykle ciekawy, projekt – mówi Aleksandra Gawlas, Dyrektorka Marketingu Henkel HCB, partner strategiczny Oyka Power Hour.
Rzadko poświęcamy czas na rozwój osobisty i hobby
Wyniki badania wskazują, że większość z nas nie jest w stanie wygospodarować na co dzień czasu na rozwój osobisty. Wśród badanych, którzy czas wolny mają zarówno w dni robocze, jak i weekend, najczęstszą aktywnością jest sport i ruch na świeżym powietrzu – wskazuje je 78,8 proc. Co ciekawe, wśród ankietowanych, którym udaje się wygospodarować czas na dodatkowe aktywności tylko w dni wolne od pracy, najliczniejszym wskazaniem były spotkania z rodziną i znajomymi – deklarowało je 73 proc. uczestników. Rozwój osobisty i naukę języków obcych praktykuje 51,4 proc. ankietowanych, deklarujących czas wolny na co dzień i 44,1 proc., mających go tylko w weekendy. Podobnie jest z hobby: w pierwszej grupie uczestników czas na nie ma 41,4 proc., a w drugiej – jedynie 30,9 proc.
Bilety na wydarzenia dostępne na www.Multikino.pl w cenie 111 zł (premiera w Warszawie) oraz 77 zł (pozostałe terminy).
*W badaniu wzięło udział 528 osób, 47 proc. w wieku do 39 lat i 53 proc. powyżej 40 lat, 29 proc. pochodzi z małych i średnich miejscowości, 71 proc. z miast powyżej 100 tys. mieszkańców. 88 proc. badanych pracuje na etacie lub w oparciu o umowę B2B, 12 proc. prowadzi własną firmę. 53 proc. ma hybrydowy tryb pracy, 34 proc. – stacjonarny, a 13 proc. – zdalny.
Medycyna w Polsce
Wartość eksportu polskich wyrobów medycznych rośnie w tempie dwucyfrowym i ta dynamika powinna się utrzymać w kolejnych latach. Nasze krajowe produkty stają się coraz bardziej konkurencyjne nie tylko w Europie, ale także na rynkach amerykańskich i azjatyckich. Coraz więcej polskich firm jest zainteresowanych ekspansją na rynki zagraniczne, poszerzając tym samym portfolio dostępnych na polskim rynku wyrobów.
Rynek polskich producentów wyrobów medycznych składa się głównie z małych i średnich firm, które są elastyczne i szybko przystosowują się do zmieniających się potrzeb rynku czy też wymagań i oczekiwań pacjentów. Nie należy jednak zapominać, że mamy też firmy z globalnym doświadczeniem, które osiągnęły już ogromne sukcesy międzynarodowe i od lat eksportują swoje produkty do ponad 90 krajów na całym świecie.
W czołówce polskich produktów eksportowych znajdują się m.in.: meble medyczne, narzędzia chirurgiczne, implanty ortopedyczne, urządzenia ortopedyczne, aparatura elektrodiagnostyczna, sterylizatory medyczne, specjalistyczne opatrunki czy przyrządy i urządzenia okulistyczne.
Polska należy do grona czołowych producentów środków chłonnych w Europie Środkowo-Wschodniej i jest jednym z największych w Europie. do zalet polskich produktów medycznych można zaliczyć wysoką jakość w połączeniu z przystępną ceną, niezawodność, kompatybilność z wyrobami innych producentów oraz elastyczność w podejściu do wymagań klienta.
W dobie pandemii, z oczywistych względów, na największy rozwój mogą liczyć wszelkie rozwiązania z zakresu telemedycyny, umożliwiające leczenie i diagnostykę pacjenta na odległość. Z drugiej strony, pandemia wciąż pokazuje, że firmy reprezentujące sektor wyrobów medycznych muszą na bieżąco reagować na nowe ograniczenia i potrzeby rynku, a także odznaczać się innowacyjnym podejściem. A to znaczy, że trendy na rynku wyrobów medycznych mogą się zmieniać w zależności od sytuacji.
Wpływ koronawirusa na medycynę nie skończy się razem z pandemią. W kolejnych latach branża medyczna koncentrować się będzie na takich trendach, jak starzenie się społeczeństw, aplikacje zdrowotne i fitnessowe, telemedycyna czy wirtualna diagnostyka. Produkty i technologie nielekowe z tych właśnie obszarów znajdą się wysoko na liście wydatków Polaków. W efekcie można spodziewać się wzrostu prywatnych nakładów na ochronę zdrowia, w tym na wyroby medyczne.
Wydatki na zdrowie stanowią ok. 5% całkowitych wydatków gospodarstw domowych i utrzymują się na podobnym poziomie od kilku lat. Największa część wydatków na zdrowie jest przeznaczana na zakup leków – zarówno tych dostępnych na receptę, jak też OTC, czyli produktów wydawanych bez recepty.
Negatywny wpływ każdej kolejnej fali pandemii koronawirusa na społeczeństwo i gospodarkę jest i będzie coraz większy. W związku z tym wydatki Polaków na usługi i produkty niezwiązane bezpośrednio z COVID-19, również te dokonywane w sektorze opieki zdrowotnej, będą stale rosły.
Dynamika cen może się różnić w zależności od konkretnej grupy produktów, ale powszechny wzrost cen surowców, produktów i usług wskazywałby na podobny trend w branży wyrobów medycznych.
Wyroby medyczne to szeroka, różnorodna i niezwykle innowacyjna kategoria produktów, obejmująca 500 000 wyrobów, takich jak przedmioty ortopedyczne i rehabilitacyjne, opatrunki specjalistyczne, implanty, szwy, jak również specjalistyczny sprzęt diagnostyczny.
Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.
Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).
O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.
Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.
Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.
Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.
Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).
O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.
Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.
Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.
Dodaj komentarz