Jelita – twój największy przyjaciel. Dietetyk podpowiada, jak o nie zadbać

Jelita są niezwykle ważne dla całego naszego organizmu. Odpowiadają za trawienie, ale także wpływają na odporność i codzienne funkcjonowanie. Na choroby związane z nieprawidłową pracą jelit uskarża się coraz więcej osób w każdym wieku. Szacuje się, że mogą one stanowić nawet około 30% populacji. Tymczasem zdrowe jelita są kluczem do zdrowia całego organizmu. Dlatego odpowiednia dbałość o ich kondycję jest tak istotna.

Nie lekceważ problemu

Gdy z jelitami dzieje się coś złego, organizm zaczyna wysyłać różne sygnały. Szczególnie niepokoić powinny nawracające biegunki, częste bóle brzucha, wzdęcia, zaparcia, uporczywe bóle głowy, a także zmiany na skórze i pogorszenie nastroju. Objawów tych nie powinno się lekceważyć, zwłaszcza, jeśli się powtarzają lub trwają dłużej niż trzy miesiące.

Roksana Środa, dietetyczka kliniczna i założycielka platformy MajAcademy, pierwszej platformy subskrypcyjnej w Polsce oferującej holistyczne podejście do zdrowia, na początku zaleca dokładną diagnostykę w celu odnalezienia przyczyny problemu, a następnie leczenie i łagodzenie objawów.  Pierwszym elementem jest przeprowadzenie szczegółowego wywiadu i – na podstawie otrzymanych odpowiedzi – wykonanie konkretnych badań.

Dostrzeżenie problemu i udanie się po pomoc do specjalisty będzie pierwszym krokiem w stronę pozbycia się uciążliwych dolegliwości, które przeszkadzają w codziennym funkcjonowaniu, a w skrajnych przypadkach prowadzą do wycofania się z życia towarzyskiego. Choroby takie jak IBS, czyli zespół jelita nadwrażliwego i SIBO, często występują razem. Dlatego lecząc jedno, można wyleczyć także i to drugie schorzenie. Skuteczność działania gwarantuje powierzenie leczenia odpowiednim specjalistom. Ważne jest także szersze spojrzenie na daną chorobę, gdyż czasem okazuje się, że jest ona skutkiem innej i leczenie należy zacząć od tej pierwotnej.

Odżywianie to podstawa

W przypadkach zmagania się z chorobami jelit, prawidłowa dieta odgrywa taką samą rolę, jak leczenie farmakologiczne. Można powiedzieć, że te dwa elementy wzajemnie się uzupełniają – podkreśla Roksana Środa. Jak się do tego zabrać? – Platforma MajAcademy to ogromna bazy danych dotyczących zdrowego odżywiania. Obecnie trwa na niej miesiąc zdrowych jelit. W ramach tego wydarzenia można skorzystać z darmowych konsultacji, a także wielu cennych rad i wskazówek na temat leczenia chorób układu pokarmowego i odpowiednich sposób żywienia. – podpowiada dietetyczka.

W walce z objawami zespołu jelita nadwrażliwego zaleca się stosowanie diety low fodmap, która jest dietą eliminacyjną. W MajAcademy znajdziemy zarówno gotowe przepisy, jak i całe jadłospisy skomponowane w oparciu o wykluczenia poszczególnych produktów. Dodatkowo można skorzystać ze specjalnej wyszukiwarki produktów, która pomoże w łatwy i szybki sposób przygotować zdrowe posiłki, zgodnie z wybranymi przepisami.

Przy SIBO również stosujemy dietę low fodmap. Z racji tego, że dolegliwości mogą nawracać, należy podejść to tego bardzo rygorystycznie i unikać wszelkich zakazanych produktów. Ich listę znajdziemy na platformie, wraz z drugą, zawierającą produkty dozwolone. Obie zostały opracowane przez specjalistów, więc stanowią rzetelne źródło wiedzy.

Zadbaj o aktywność!

Regularna aktywność fizyczna ma dobroczynny wpływ na pracę jelit, zwłaszcza na usprawnienie ich motoryki, co odgrywa szczególnie istotną rolę przy zaparciach i wzdęciach. Nawet niewielki wysiłek fizyczny może przynieść pozytywne skutki. Ważne, by odbywał się on jak najczęściej. Codzienny spacer wystarczy, by przyspieszyć metabolizm.

Należy jednak pamiętać, że zbyt duży wysiłek fizyczny może przynieść odwrotne skutki. Dlatego sporty wyczynowe lepiej zostawić profesjonalistom. W MajAcademy dostępne są treningi online, których intensywność dopasowana jest do stopnia zaawansowania ćwiczącego i pozwalają na ćwiczenie we własnym tempie.

Aktywność fizyczna pomaga także ograniczyć stres, którego w naszym życiu nie brakuje. Ma on również niekorzystny wpływ na kondycję jelit. Dla jelit największym zagrożeniem jest zwłaszcza przewlekły stres, a niektóre choroby jelit wzmagają się pod jego wpływem, co z kolei może objawiać się nawet depresją. Zależność między nadmiernym napięciem nerwowym a reakcjami ze strony układu pokarmowego została wielokrotnie udowodniona, a z jej niekorzystnymi skutkami należy walczyć na wszelkie sposoby. Po pomoc warto udać się do psychodietetyka, czyli specjalisty w obu dziedzinach.

Przestań się truć

Dla kondycji naszych jelit, a zwłaszcza mikroflory jelitowej, bardzo ważne jest też ograniczenie lub całkowita rezygnacja z wszelkiego rodzaju używek. Chodzi przede wszystkim o nadmierne spożywanie alkoholu i palenie papierosów, gdyż ich wpływ na cały organizm jest zdecydowanie negatywny.

Alkohol, nawet w najmniejszych ilościach, bardzo niekorzystnie wpływa na mikroflorę jelitową, za sprawą obniżenia ilości bakterii o dobroczynnym działaniu. Może to skutkować nawet uszkodzeniem śluzówki jelita. Dym z papierosów może z kolei przyczyniać się do powstawania stanów zapalnych w jelitach. Wpływa on również negatywnie na mikroflorę jelitową, zwiększając liczbę niechcianych bakterii. Wszelkiego rodzaju używki mogą powodować zaostrzenie objawów chorobowych i jeszcze większy dyskomfort, dlatego dla własnego dobra warto ich unikać.

Medycyna w Polsce

Sektor prywatnych usług medycznych jest kluczowy dla funkcjonowania całego systemu ochrony zdrowia w Polsce. To właśnie on przeciera szlaki dla nowoczesnych rozwiązań technologicznych, wyznacza standardy w jakości obsługi pacjentów i nadaje kierunek rozwoju branży.

Dane statystyczne pokazują, że służba zdrowia podnosi się z kryzysu wywołanego pandemią. Według Statisty w 2021 roku rynek prywatnych usług medycznych w Polsce był wart prawie 61 miliardów złotych. Oznacza to wzrost o ponad 10% w stosunku do ubiegłego roku, kiedy to w wyniku Covid-19 wartość rynku odnotowała spadek.

Polacy chętnie korzystają z nierefundowanej opieki medycznej. Wydatki prywatne stanowią ponad ⅓ wszystkich wydatków na ochronę zdrowia (budżet NFZ na 2021 rok wyniósł 103 mld PLN). Sektor prywatny stanowi istotną część polskiej służby zdrowia i jest kluczowy dla efektywnego działania całego systemu.

Obecny poziom finansowania i wprowadzone regulacje w obszarze technologii nielekowych w znacznym stopniu utrudniają wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań medycznych. Ponadto nieaktualizowane od wielu lat limity finansowania zmuszają pacjentów do ogromnych dopłat z własnej kieszeni do dostępnych na rynku wyrobów.

Ogólna wartość rynku wyrobów medycznych liczona przychodami firm to 17,5 mld złotych. W 2020 roku ogólna wartość produkcji krajowej branży wyrobów medycznych wyniosła blisko 11 mld złotych. To imponujący wynik, na który złożyła się praca 5266 podmiotów – wytwórców, importerów oraz dystrybutorów wyrobów medycznych oraz blisko 30 tys. pracowników zatrudnionych w tych firmach.

Pomimo rosnącego wpływu na polską gospodarkę, firmy działające w obszarze wyrobów medycznych borykają się ze znaczącymi przeszkodami systemowymi, które w dużej mierze odbijają się na polskich pacjentach. Jednym z palących problemów jest kategoryzacja oraz poziom finansowania wyrobów wydawanych na zlecenie. W Polsce przeznacza się na nie jedynie 1% ogólnego budżetu NFZ. Dla porównania nakłady per capita w krajach Grupy Wyszehradzkiej są średnio 3 razy większe. Odbija się to na kieszeni pacjentów, którzy do wyrobów dopłacać muszą aż 39% ich ogólnej wartości, czyli o kilkanaście punktów procentowych więcej, niż w Czechach czy na Słowacji.

Kategorie, które wymagają jak najszybszej rewizji to między innymi wózki inwalidzkie, peruki, protezy piersi, produkty stomijne czy aparaty słuchowe. Tylko w przypadku tych ostatnich, w ubiegłym roku polscy pacjenci musieli dopłacić ponad pół miliarda złotych. Limity finansowania stosowane w wymienionych grupach sprawiają, że pacjenci zmuszeni są do korzystania z bardzo podstawowych produktów lub, jak w przypadku stomii, mają dostęp do takiej liczby wyrobów, która nie spełnia ich miesięcznego zapotrzebowania. Godzi to w ich zdrowie i godność, pogarsza komfort leczenia czy rehabilitacji oraz znacząco przedłuża hospitalizację.

Dojrzałość cyfrowa Polaków rośnie coraz szybciej, a wraz z nią zmieniają się ich wymagania odnośnie jakości i sposobu świadczenia usług medycznych. Pojawia się nowy rodzaj cyfrowych pacjentów, którym nie wystarcza opieka publicznej służby zdrowia, działającej w tradycyjny, offline’owy sposób i lekceważącej doświadczenia pacjentów.

Najmniej zadowolone są osoby młode (do 34 lat), wykształcone, mieszkające w dużych miastach i zarabiając powyżej 3 tys. złotych miesięcznie. Równocześnie ta sama grupa najliczniej reprezentuje klientów prywatnych placówek medycznych. Wśród powodów, dla których wybierają świadczenia spoza NFZ, wskazują:

  • krótszy czas oczekiwania na usługę (74%),
  • lepiej wykwalifikowany personel (22%),
  • bardziej zaangażowanych specjalistów (21%),
  • dogodne godziny, terminy wizyt oraz lokalizację (19%),
  • możliwość załatwienia wszystkiego przy jednej wizycie (18%),
  • brak opóźnień i kolejek (14%),
  • wyższy poziom życzliwości personelu (12%),
  • lepszy komfort leczenia (12%).

Rośnie zatem grupa pacjentów, którzy wybierają usługi medyczne na podstawie doświadczeń płynących z całego procesu leczenia (Patient Experience), a nie wyłącznie ich ceny. Aby przyciągnąć do siebie takie osoby trzeba zbudować system skoncentrowany na pacjencie - jego problemach, potrzebach i zadowoleniu z leczenia. 

Technologia daje ogromne możliwości w zakresie poprawiania jakości doświadczeń pacjentów. Zwłaszcza że Polacy są otwarci na cyfrowe innowacje i oczekują swobodnego dostępu do usług medycznych. Chcą umawiać się na wizytę lekarską z taką samą łatwością, z jaką zapisują się do fryzjera, otwierają konto w banku, czy kupują karnet na siłownię. Chętnie korzystają z rozwiązań samoobsługowych, jak internetowe portale pacjenta czy chatboty. 

Wykorzystują to prywatne placówki, które mają świadomość zmian zachodzących w postawach pacjentów i bacznie obserwują trendy. Centrum Medyczne CMP zdecydowało się uruchomić Wirtualnego Konsultanta — narzędzie do automatycznej rejestracji wizyt, posługujące się algorytmem sztucznej inteligencji. Dzięki wprowadzonej innowacji udało się zmniejszyć obciążenie infolinii o 30% w niespełna 2 miesiące. Badanie NPS wykazało, że rekordowa ilość pacjentów (82%) oceniła kontakt z infolinią jako dobry lub bardzo dobry. Wdrożenie Wirtualnego Konsultanta wpłynęło również pozytywnie na komfort i satysfakcję pracowników. 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*